Nie oglądam filmów. Kiedyś oglądałem bardzo dużo, a teraz w ogóle.
Jakoś nie potrafię się wczuć w film, bo jak oglądam to jakoś mam ciągle świadomość, że to tylko aktorzy, którzy "udają". Źle się ogląda film, gdy się tak na niego patrzy.
Czyste
Tapeta czy farba? Tapetowanie czy malowanie?
Ja tam nic nie tapetuje. Nie ma to jak farba. Wałek i jazda!
Z tapetą to drugie tyle roboty. Trzeba przycinać, docinać, dopasowywać, smarować, kleić, gładzić, głaskać… A tak wiadro farby wałek i jazda..
Z tapetą to drugie tyle roboty. Trzeba przycinać, docinać, dopasowywać, smarować, kleić, gładzić, głaskać… A tak wiadro farby wałek i jazda..
Jedzenie czyli jak oszczędzić na posiłkach
Mam dwoje dzieci (5 lat i 3 lata) i powinno coś byc w lodówce, a ja codziennie robie zakupy i codziennie jest pusta lodówka Dajcie mi prosze jakies wskazowki bo zaczyna to byc męczące…
Moja rada jest taka "Kupuj więcej zjadaj mniej"
Moja rada jest taka "Kupuj więcej zjadaj mniej"
Książki a status społeczny
Pasowałoby przeczytać jakąś książkę jednak. A przynajmniej znać paru poczytnych autorów.
W elitarnych środowiskach jest ostatnio w modzie czytelnictwo deklaratywne.
Zauważyłem, że najbardziej snobistyczni i w największym stopniu wypełniający znamiona nowobogactwa, są ci, którzy wywodzą się z nizin i przez część życia mieli pod górkę.
Hurtownia Rybnik
W elitarnych środowiskach jest ostatnio w modzie czytelnictwo deklaratywne.
Zauważyłem, że najbardziej snobistyczni i w największym stopniu wypełniający znamiona nowobogactwa, są ci, którzy wywodzą się z nizin i przez część życia mieli pod górkę.
Hurtownia Rybnik
Silnik do poloneza
Producenci często podają coś takiego , jak norma zużycia oleju na 1000km
Każdy patrzy bierze nie bierze , żeby ocenić czy cos jest w dobrym stanie, a to się wzięło z czasów poltka, że jak brał olej to już jeździć nie chciał bo silnik się kończył.
Każdy patrzy bierze nie bierze , żeby ocenić czy cos jest w dobrym stanie, a to się wzięło z czasów poltka, że jak brał olej to już jeździć nie chciał bo silnik się kończył.
Szum medialny
Straciłem wiarę w rzetelność polskich mediów.
Oglądam i szukam suchych faktów, a to co oni mówią nie zmieni moich poglądów.
Staram się wyłuskać fakty z tej kakofonii. Mną manipulować nie będą
Ale inni nie są równie odporni na manipulacje, nie analizują. Nie dywersyfikują źródeł informacji. Kakofonii, czyli, czyli szumu medialnego….
Oglądam i szukam suchych faktów, a to co oni mówią nie zmieni moich poglądów.
Staram się wyłuskać fakty z tej kakofonii. Mną manipulować nie będą
Ale inni nie są równie odporni na manipulacje, nie analizują. Nie dywersyfikują źródeł informacji. Kakofonii, czyli, czyli szumu medialnego….
Papierosy
Papierosy mi się skończyły, wiec jak ktoś chce mnie wyprowadzić z równowagi, do dzieła! Teraz jest najlepszy moment!
Uczucia
Nie należy spłycać tego, co tutaj piszemy.. Wszak po drugiej stronie siedzi człowiek mający uczucia.. Tak jak my…
W Londynie
Pewnego dnia a dokładnie w maju 2005 ja i kilku moich znajomych wpadliśmy na genialny pomysł… wyjazdu za granice. pomysł ten odniósł efekt juz w lipcu bo 15 ja i dwóch moich znajomych jechaliśmy autokarem do Londynu w celu zapewnienia sobie dobra materialnego.
gdy dotarliśmy na miejsce okazało się, że miasto Londyn jest tak ogromnym miastem ze niewiadomo gdzie iść w przypadku, jeśli nie ma się do kogo pójść bądź nie wie gdzie iść. sama myśl o tym ze jest się od domu o tysiące kilometrów przyprawia człowieka o zawrót głowy. ale ze mną i z moimi znajomymi nie było tak źle w sumie śmialiśmy się ze w najgorszym wypadku zamieszkamy w śmietniku jak kot garfield. Co noc wychylając się z kubła pytając o nowe jedzenie. W końcu jednak racjonalizm przemówił nam do rozsądku i udaliśmy się na spotkanie z przyjaciółmi, którzy mieli nam pomóc na początku.
Po kilku chwilach pojawił się ford transit, z którego wyszedł znajomy z super oświadczynami: miasto wita wieśniaków z polski.
Wsiedliśmy do samochodu i wąskimi londyńskimi uliczkami udaliśmy się w miejsce bliżej mi nieznane. Po drodze nasz znajomy poczęstował się wędlinami z polskich ziemi, które przewoziliśmy. i w końcu zatrzymał samochód na bliżej mi nie znanej ulicy.
Gdy wysiadałem tylnymi drzwiami z samochodu, jakaś kobieta powiedziała: złapaliście więźnia? Oczywiście tyczyło się to mnie, chociaż wcale nie byłem więźniem. Przynajmniej wcale się nim nie czułem. Po kilku godzinach znaleźliśmy nocleg i zajęliśmy się myśleniem nad znalezieniem pracy. Początki bywają trudne. Tak trudne, że człowiek przechodzi ze skrajności w skrajność. i tylko mały płomyk nadziei ratuje człowieka przed totalnym załamaniem, że któregoś dnia będzie lepiej. Po 3 miesiącach bezrobocia i szukania na próżno pracy, znajduję swoją pierwsza pracę na ręcznej myjni samochodowej.
Właścicielami tej myjni są Rumuni. Dokładnie dwóch braci z Rumunii.
Nawet umieją mówić trochę po polski = ty Polaczku szybko szybko. Szczerze mówiąc śmiałem się z nich na okrągło. Cały czas poganiali mnie do pracy a ja z uśmiechem głupka na twarzy uparcie się im przeciwstawiałem, co spowodowało ze po 3 dniach dostałem wymówienie a na moje miejsce przyjęli mojego znajomego, z którym przyjechałem do Londynu. w ciągu tych 3 dni zarobiłem 42 funty. Szczerze mówiąc do dzisiaj nie mogę sobie wybaczyć tego ze ich nie pobiłem… Za kwotę, którą zarobiłem w ciągu 3 dni.
po kolejnych kilku tygodniach bezrobocia dzięki uprzejmości pewnego człowieka napotkanego na ulicy dostałem pracę w firmie zajmującej się recyclingiem śmieci.
Tygodniowo płacili 160 funtów. i w sumie pracowało się tylko 7 godzin dziennie, w czym 30 minut to była przerwa. i tu zaczyna się właśnie moja historia…
gdy dotarliśmy na miejsce okazało się, że miasto Londyn jest tak ogromnym miastem ze niewiadomo gdzie iść w przypadku, jeśli nie ma się do kogo pójść bądź nie wie gdzie iść. sama myśl o tym ze jest się od domu o tysiące kilometrów przyprawia człowieka o zawrót głowy. ale ze mną i z moimi znajomymi nie było tak źle w sumie śmialiśmy się ze w najgorszym wypadku zamieszkamy w śmietniku jak kot garfield. Co noc wychylając się z kubła pytając o nowe jedzenie. W końcu jednak racjonalizm przemówił nam do rozsądku i udaliśmy się na spotkanie z przyjaciółmi, którzy mieli nam pomóc na początku.
Po kilku chwilach pojawił się ford transit, z którego wyszedł znajomy z super oświadczynami: miasto wita wieśniaków z polski.
Wsiedliśmy do samochodu i wąskimi londyńskimi uliczkami udaliśmy się w miejsce bliżej mi nieznane. Po drodze nasz znajomy poczęstował się wędlinami z polskich ziemi, które przewoziliśmy. i w końcu zatrzymał samochód na bliżej mi nie znanej ulicy.
Gdy wysiadałem tylnymi drzwiami z samochodu, jakaś kobieta powiedziała: złapaliście więźnia? Oczywiście tyczyło się to mnie, chociaż wcale nie byłem więźniem. Przynajmniej wcale się nim nie czułem. Po kilku godzinach znaleźliśmy nocleg i zajęliśmy się myśleniem nad znalezieniem pracy. Początki bywają trudne. Tak trudne, że człowiek przechodzi ze skrajności w skrajność. i tylko mały płomyk nadziei ratuje człowieka przed totalnym załamaniem, że któregoś dnia będzie lepiej. Po 3 miesiącach bezrobocia i szukania na próżno pracy, znajduję swoją pierwsza pracę na ręcznej myjni samochodowej.
Właścicielami tej myjni są Rumuni. Dokładnie dwóch braci z Rumunii.
Nawet umieją mówić trochę po polski = ty Polaczku szybko szybko. Szczerze mówiąc śmiałem się z nich na okrągło. Cały czas poganiali mnie do pracy a ja z uśmiechem głupka na twarzy uparcie się im przeciwstawiałem, co spowodowało ze po 3 dniach dostałem wymówienie a na moje miejsce przyjęli mojego znajomego, z którym przyjechałem do Londynu. w ciągu tych 3 dni zarobiłem 42 funty. Szczerze mówiąc do dzisiaj nie mogę sobie wybaczyć tego ze ich nie pobiłem… Za kwotę, którą zarobiłem w ciągu 3 dni.
po kolejnych kilku tygodniach bezrobocia dzięki uprzejmości pewnego człowieka napotkanego na ulicy dostałem pracę w firmie zajmującej się recyclingiem śmieci.
Tygodniowo płacili 160 funtów. i w sumie pracowało się tylko 7 godzin dziennie, w czym 30 minut to była przerwa. i tu zaczyna się właśnie moja historia…
Gry RPG fantasy
I wtedy zniknę w świecie magii miecza elfów krasnoludów i ogólnie tych wszystkich bajerów. Będę tak długo grać, aż moja postać stanie się postacią epicką…
I kiedy każdy gracz będzie się mojej postaci bać…
I kiedy każdy gracz będzie się mojej postaci bać…
Im droższe tym tańsze
Tato mówi, że im droższe tym tańsze, bo się dłużej nosi, na szczęście zawsze zapomina o tym, że rzeczy wychodzą z mody, a mnie się często zmienia gust…
Muza i muzyka
To jest lepsza muza jak wiele innych .
Sam robie trochę elektronikę, lubię to, lubię takie imprezy.
Ale słucham czasem rock , bo jest to naprawdę przemyślana muza.
Linie gitary basowej i efekty na gitarach to jest masakra.
Nie myśl ze słucham techno głupawi.
Mnie interesują tematy undergroundu.
Deep house, minimal techno, a nie szajs z basem i wiejskimi melodyjkami.
Sam robie trochę elektronikę, lubię to, lubię takie imprezy.
Ale słucham czasem rock , bo jest to naprawdę przemyślana muza.
Linie gitary basowej i efekty na gitarach to jest masakra.
Nie myśl ze słucham techno głupawi.
Mnie interesują tematy undergroundu.
Deep house, minimal techno, a nie szajs z basem i wiejskimi melodyjkami.
Węże i wężyki
Albo jak węża znalazłem….
Wiesz ja taki pyrtek znalazłem węża nad strumieniem i wiesz nie myślałem zeby to jadowite czy cos było. Złapałem za ogon i jak na filmach za głowę, wrzuciłem do pudelka z aparatu, bo miałem takie duże plastikowe. Później pokazałem nauczycielce to zbladła i kazała mi to szybko wywalić.
Nie ma to jak dzieciństwo…
W ogóle jak byłem mały to miałem manię węży.
Znalem się na tym lepiej niż niejeden nauczyciel biologii.
W pierwszej gimnazjum opisywałem babce różnice miedzy jadami węży i ich działaniem na ludzki organizm… A ta się gapiła na mnie jak na psychoza.
Wiesz ja taki pyrtek znalazłem węża nad strumieniem i wiesz nie myślałem zeby to jadowite czy cos było. Złapałem za ogon i jak na filmach za głowę, wrzuciłem do pudelka z aparatu, bo miałem takie duże plastikowe. Później pokazałem nauczycielce to zbladła i kazała mi to szybko wywalić.
Nie ma to jak dzieciństwo…
W ogóle jak byłem mały to miałem manię węży.
Znalem się na tym lepiej niż niejeden nauczyciel biologii.
W pierwszej gimnazjum opisywałem babce różnice miedzy jadami węży i ich działaniem na ludzki organizm… A ta się gapiła na mnie jak na psychoza.
Rasowy vs. kundel
Takie biedne stworzonka w tych schroniskach, trzeba tylko umieć je wychować.
A wy z hodowli psy bierzecie, bo rasowe. Rasowy ma być lepszy od kundelka?
A taki biedny psiak w schronisku czeka na dom…
A wy z hodowli psy bierzecie, bo rasowe. Rasowy ma być lepszy od kundelka?
A taki biedny psiak w schronisku czeka na dom…
Pies ze schroniska
Miałam psa ze schroniska. Wabiła się Niania. Piszczala gdy ja zostawiało się na chwile samą. Wszędzie za mną chodziła. W ogień by skoczyła za mną, tak była przywiązana.
Jak widziała schronisko, bo obok schroniska jest lecznica, do której chodzę, piszczala i uciekała.
Jak widziała schronisko, bo obok schroniska jest lecznica, do której chodzę, piszczala i uciekała.
Dziwne książki
Ostatnio kupiłem książkę i dawno nie widziałem takiej dziwacznej.
Co parę stron zmiana sposobu pisania… Najpierw w pierwszej osobie, później nagle w 3 i znowu w 1… hmm.
Co parę stron zmiana sposobu pisania… Najpierw w pierwszej osobie, później nagle w 3 i znowu w 1… hmm.
Do pieczenia ciasta
Proszę pana potrzebuje takie coś, co się wkłada do takiego czegoś, w czym się ciasta piecze, ale nie pamiętam jak się to cos nazywa…
Rozwód Rozwody Sprawy rozwodowe
Przy rozwodzie zawsze jest wina dwóch stron.
Jest winna żona i jest winna teściowa!
Jest winna żona i jest winna teściowa!
Przyjazd do Polski
Jeżeli się przyjeżdża do polski i liczy ze wszystko się po angielsku załatwi to trzeba być naprawdę desperatem…
Jak traktować porażki
Wydaje ze wszystko wynika z tego ze porażki traktujemy jako cos złego….
A w sumie tak nie jest w rzeczywistości. My mamy się na tych porażkach uczyć
i wyciągać wnioski.
A w sumie tak nie jest w rzeczywistości. My mamy się na tych porażkach uczyć
i wyciągać wnioski.
Subskrybuj:
Posty (Atom)